Reklamy

Ministerialna weryfikacja ścięła wysokość świadczeń.

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wznowiło wypłaty z Funduszu Wsparcia Kultury, który wywołał sporo kontrowersji przy pierwszym podejściu. Przypomnijmy, że przez kryteria skupione na biznesowej stronie kultury i rozrywki, spore pieniądze miały trafić do znanych osób i ich zespołów. FWK to po prostu kolejna tarcza przedsiębiorcza, do tego o źle skalibrowanych parametrach. Przez środowiska związane z kulturą przetoczyła się fala krytyki, a Ministerstwo zapowiedziało wstrzymanie wypłat i ponowną weryfikację wniosków.

Jak donosi Wirtualna Polska, Fundusz zaczął wypłaty po zmianach. Niestety, po raz kolejny strona rządowa używa tajemnicy jako środka ochronnego przeciw kontrowersji – na stronie Ministerstwa nie znajdziemy listy beneficjentów. Z różnych źródeł można się dowiedzieć, że dotacje zostały zmniejszone. I tak, jak cieszy to, że cyrk braci Golec zamiast obiecanych 1 mln 890 tysięcy otrzyma o 316 806 złotych mniej, tak niepokoją mniejsze pieniądze na m.in. teatr Łaźnia Nowa w Nowej Hucie (80 tys. złotych mniej), czy Teatr Powszechny w Warszawie (również 80 tysięcy złotych mniej).

W działaniach Ministerstwa od początku pandemii brakowało dialogu ze stroną kulturalną, co skutkuje albo chaosem (jak w przypadku Funduszu Wsparcia Kultury), albo kompletnie nieadekwatnymi rozwiązaniami (Kultura w sieci). Świat kultury wymaga dialogu i transparentności, ale zamiast tego możemy obserwować dziwne operacje w tajemnicy i kompletną arogancję władzy. Nie różni się to oczywiście od rządowych działań na innych polach, ale pandemiczna rzeczywistość szczególnie mocno dotknęła kulturę i rozrywkę. Z tego kryzysu będziemy się podnosić długo, niestety raczej bez sensownego wsparcia Ministerstwa.

WIĘCEJ